Akrobacja to zdecydowanie najbardziej niesamowite przeżycie jakie może dać General Aviation. Nic nie dorównuje niesamowitemu poczuciu trójwymiarowej swobody kiedy niebo i ziemia tańczą dookoła, a my spojeni z samolotem, wyciskamy wszystko co się da ze swoich lotniczych umiejętności. Gdyby nie przeciążenia ściągające policzki w dół, nie dałoby się opanować uśmiechu 😉
Jednak akrobacja to nie tylko zabawa, ale też istotna umiejętność – nic innego nie podniesie naszych umiejętności w zakresie manualnego pilotażu tak szybko i tak skutecznie.
Jeśli na etapie szkolenia do PPL wydawało ci się, że w ciągu 6 minut standardowego kręgu nadlotniskowego dużo się dzieje, to wyobraź sobie co to znaczy w tym samym czasie kilkukrotnie zaliczyć każde możliwe położenie samolotu, od pionowych nurkowań czy wznoszenia, po lot plecowy i autorotacje. A wszystko to nie jest bezwładnym przewalaniem się po niebie, tylko są to precyzyjne manewry w których pilot cały czas doskonali swoje panowanie nad samolotem w gwałtownie zmieniających się warunkach. Po tym jak ktoś lata, na pierwszy rzut oka da się odróżnić tych, którzy mieli styczność z akrobacją, od większości, która w życiu nie przechyliła samolotu głębiej niż o 30 stopni.
Akrobacja normalna odróżnia się od wyczynowej brakiem figur w których występują duże ujemne przeciążenia. W ramach programu będziemy uczyć się wykonywać: pętle, beczki, korkociągi, ranwersy, chandelle, wywroty szybkie, zwroty Immelmana oraz lot plecowy.
Szkolenie w akrobacji składa się z przeszkolenia na typ – Zlina 526f (parę słów o nim można znaleźć z zakładce Nasza Flota) oraz przynajmniej 5 godzin lotu które przewiduje program. Te 5 godzin to minimum określone przepisami, przeważnie jeśli kandydat nie ma wcześniejszego doświadczenia w akrobacji (np. szybowcowej) potrzeba nieco więcej czasu żeby osiągnąć potrzebny poziom umiejętności. Ale bądźmy szczerzy – nikt raczej nie będzie szukał wymówek żeby uniknąć latania na akrobację 😉